Zaloguj
REKRUTACJE IT
REKRUTACJE IT

Szybkie linki:

Zaloguj
Mamy to, na co się zgadzamy w życiu

Mamy to, na co się zgadzamy w życiu

Beata Drzazga, założyciel BetaMed S.A. – lidera w branży opieki długoterminowej w Polsce, opowiada jak stworzyła firmę, która dba o ludzi w trudnych sytuacjach życiowych i nadaje im godność i szacunek.


Co jest dla Pani ważne – dla kobiety sukcesu i lidera w branży opieki długoterminowej?
Kocham ludzi i naturę - cenię życie i piękno we wszystkich jego formach. Nie toleruję, gdy ktoś maltretuje zwierzęta lub degraduje środowisko. To budzi we mnie cierpienie i niezgodę. Przekazuję moim dzieciom, by były uczciwe, szlachetne, uprzejme. Dla mnie istotne jest też to, by być sobą w każdej sytuacji, zauważać innych ludzi, być z nimi szczera, wiarygodna i prawdziwa. Odczuwam wielką satysfakcję, gdy mogę wspierać ludzi w potrzebie i zapewniać im godność i szacunek. To wszystko można podsumować w jednym słowie – empatia.


Co Panią motywuje do działania i rozwoju?
Moim głównym motywatorem jest poprawa i ulepszanie świata. Od początku mojej kariery w szpitalu, dążyłam do tego, by wprowadzić więcej troski i zrozumienia dla ludzkiego cierpienia. Chciałam pokazać, że pacjent może być traktowany z sercem i szacunkiem. Dlatego odeszłam z pracy w szpitalu i założyłam własną firmę BetaMed S.A. Teraz największą motywacją dla mnie jest możliwość inspiracji i dzielenia się moimi doświadczeniami z ludźmi. Chcę zachęcać ich do lepszego życia i doskonalenia rzeczywistości wokół. Czuję wielką satysfakcję z pomagania ludziom. Dlatego mogę powiedzieć, że empatia jest nie tylko moją wartością, ale i kluczowym motywatorem.


Czy strach jest dla pani źródłem motywacji czy demotywacji? Jak pani sobie z nim radzi?

Strach nie ma na mnie wpływu. Jestem buntownicza i niezależna. Gdy ktoś mi mówi, że coś jest niemożliwe to od razu się sprzeciwiam i chcę udowodnić, głównie sobie, że potrafię to zmienić. Wiem, że mamy to , na co się zgadzamy w życiu. Dlatego gdy coś mi się nie podoba, od razu czuję motywację do działania. Motywuje mnie możliwość zmian, zawsze na lepsze. Uwielbiam zmiany. Nie mam problemu z przeprowadzkami. Często zmieniam wystrój mojego domu. Lubię też mieć poczucie, że się rozwijam, więc możliwość nauki, zdobywania doświadczenia jest też ważnym motywatorem dla mnie.


Czy pani zna swoje bariery mentalne czy raczej już je pokonała?
Nigdy nie miałam barier! Zawsze wszystko chciałam pokonać! Pamiętam, że w wieku 15 lat powiedziałam sobie – DOSYĆ! I od tego momentu nie daję się ograniczać przez żadne bariery czy stereotypy. Opuściłam Kamienną Górę jako trzynastolatka i zdecydowałam, że tylko ja mam wpływ na swoje życie. Nie dałam się zrazić przez nikogo do tego, co sobie zaplanowałam. Raz szliśmy z moimi dziećmi obok domu, który miał piękną bramę, która otwierała się sama. Byliśmy tacy zziębnięci i podziwialiśmy ten cud techniki. Powiedziałam im wtedy: – Słuchajcie, obiecuję wam, że kiedyś też będziemy mieli taki piękny dom z automatyczną bramą. Obiecuję wam to. Miałam wtedy 32 lata i to się spełniło, bo wierzyłam, że wszystko zależy tylko ode mnie i mojej determinacji. Wszelkie uprzedzenia co do możliwości, jakie przed nami stawia życie, pokonałam jeszcze w Kamiennej Górze. Dziś nawet nie myślę o nich. Wiem, że zawsze można zacząć od nowa i nigdy się nie poddawać. Do dziś wciąż robię coś nowego, dzięki czemu stale zaczyna się przede mną nowy etap życia.


Czy nie przeszkadza Pani, że ludzie najpierw postrzegają Panią jako piękną i zadbana kobietę, a dopiero później jako kobietę sukcesu?

Nie zawsze było łatwo. Z czasem nabierałam siły. Pamiętam, jak kiedyś dziennikarz robił ze mną wywiad i zachowywał się nieprofesjonalnie. Powiedziałam mu wtedy stanowczo: – Albo pan traktuje mnie jak przedsiębiorcę, albo nie mamy o czym rozmawiać, bo ja nie jestem głupią blondynką. Tym moim podejściem zyskałam jego respekt i uznanie. Teraz już się tym nie przejmuje. Świat się bardzo zmienił, wiem kim jestem, co zrobiłam, a to co o mnie myślą inni, to mnie już nie obchodzi. Przyznam, że jeszcze niedawno, zanim otworzyłam Drzazga Clinic, martwiłam się, że jak otworzę to miejsce, to będą mówić, że dobrze wyglądam, bo tam bywam. Ale później odpuściłam sobie to, mówiąc sobie: - Aaa to nic, jestem wizytówką mojego biznesu.


Co skłoniło panią do specjalizowania się w geriatrii na początku pani kariery?

Od najmłodszych lat interesowałam się losem osób starszych i zastanawiałam się, jakie emocje towarzyszą im u schyłku życia. Mając 7 lat, pragnęłam nawiązywać kontakt z seniorami i okazywać im wsparcie, zainteresowanie i troskę. Odczuwałam do nich dużą empatię i nie zdawałam sobie sprawy, że to nie jest powszechne. Ludzie starsi byli dla mnie ważni. Kiedy słyszałam, jak sąsiadki opowiadają o zgonach w okolicy, czułam strach i smutek, bo widziałam w nich ludzi bliskich końca, a nikt nie wykazywał zainteresowania ich sytuacją, a nawet traktował to jako normalne. To był główny powód, dla którego zdecydowałam się na geriatrię jako moją specjalizację. Chciałam oferować pociechę i pomoc osobom starszym. Chciałam się z nimi przyjaźnić, rozmawiać i pokazać, że dbam o nich i są dla mnie ważni.


Jakie były pani motywacje do stworzenia BetaMed S.A.? Czy kierowała się pani ambicją biznesową czy pragnieniem wyrażenia empatii, którą pani posiada?

Podczas tworzenia BetaMed S.A. nie planowałam, że zbuduję dużą firmę. Moim celem było zapewnienie miejsca dla osób potrzebujących, zwłaszcza seniorów, gdzie opieka jest na wysokim poziomie, a nawet lepsza niż w domu. Chciałam udowodnić, że służba zdrowia może być inna, że zatrudnię jak najwięcej osób, które charakteryzują się dużą empatią i będą traktować pacjentów z szacunkiem i troską. Obecnie jestem dziekanem Wydziału Medycznego Akademii Górnośląskiej w Katowicach. Prowadzę tam wykłady dla przyszłych pielęgniarek i pielęgniarzy na temat empatii i właściwej komunikacji z pacjentem. Dzięki temu mam pewien wpływ na te osoby. Motywuję je, aby sprawdziły, czy są odpowiednie do tego zawodu. Uczę je, czym jest pielęgniarstwo i czy na pewno chcą pomagać ludziom i okazywać im miłość podczas opieki nad pacjentem.


Zrobiła pani wiele nie tylko dla pacjentów, ale i dla biznesu. Doradza pani na całym świecie, reprezentuje Polskę, pomaga, angażuje się filantropijnie. Kiedy pani zdecyduje, że zrealizowała pani swoje plany i cele, i że może pani z czystym sumieniem pozwolić sobie na odpoczynek i relaks?

Nie zamierzam się zatrzymywać. Zawsze będę miała coś do zrobienia. Jestem pełna energii i zapału do działania.


BEATA DRZAZGA

Przedsiębiorca, twórca, właściciel i prezes wielu firm w Polsce i za granicą, ekspert w zarządzaniu, ceniona prelegentka na konferencjach ekonomicznych i medycznych, autorka tekstów biznesowych dla przedsiębiorców, inspiratorka i doradca w prowadzeniu biznesu, zajmuje się także działalnością charytatywną, filantrop, współautorka prac naukowych z dziedziny ochrony zdrowia, Dziekan Wydziału Medycznego Akademii Górnośląskiej im. Wojciecha Korfantego w Katowicach. założyciel BetaMed S.A. – lidera w branży opieki długoterminowej w Polsce.

0 Komentarze
Dodaj komentarz
Pokaż szczegóły
- +
Wyprzedane